11. Maj 2024

Pasja, odwaga w biznesie i gotowość do innowacji

W tym roku firma Dallmer obchodzi 111 lat działalności. Johannes Dallmer i Yvonne Dallmer reprezentują obecnie trzecie i czwarte pokolenie w zarządzie przedsiębiorstwa. Wykorzystaliśmy tę wspaniałą rocznicę, aby spotkać się z nimi podczas wywiadu, i wspólnie omówiliśmy ich osobiste doświadczenia oraz przemyślenia.

1. Co wyróżnia rodzinną firmę Dallmer?

Yvonne Dallmer: Przychodzą mi na myśl przede wszystkim trzy rzeczy: ludzie, innowacje i inwestycje. Najważniejsza jest dla nas współpraca. Mamy świetny zespół i ludzi, którzy z pasją podchodzą do tego, co robią. Połowa współpracowników jest z nami już ponad 10 lat. To, co nas wyróżnia, to chęć wprowadzania innowacji i odwaga w inwestycjach. Dobrym przykładem jest nasz system odpływów liniowych DallFlex. Jedenaście lat temu postanowiliśmy wspólnie zainwestować w nową technologię, zbudować zakład obróbki metalu i poeksperymentować z technikami frezowania.

Johannes Dallmer: Przede wszystkim jednak znaleźliśmy pracowników, którzy dostosowali się do sytuacji i rozwinęli wszystkie niezbędne umiejętności. 

Yvonne Dallmer: Cały Twój pomysł na produkt był dość przełomowy. Odwadnianie powinno działać inaczej. Dlatego opracowaliśmy nowe rozwiązanie z czystym systemem odwadniania powierzchni. 

Johannes Dallmer: Zawsze mówię: w każdej chwili musimy być gotowi, aby pozbyć się wszystkiego, przemyśleć i przeorganizować swoją działalność. Dlatego zawsze trzeba zadawać sobie pytanie: czy mogę zrobić to sensowniej, lepiej? A następnie trzeba znaleźć sposób, aby to zrealizować.

Yvonne Dallmer: Zawsze mamy podstawową dawkę optymizmu. Dotyczy to również chwili obecnej, gdy w branży budowlanej panuje spowolnienie – po rewelacyjnych latach, w których cały sektor budowlany cieszył się wysokim tempem wzrostu. Jeśli zapytasz nas o zdanie, sektor znów się podniesie. Podchodzimy do wszystkiego z rozsądkiem. Jako firma rodzinna myślimy długoterminowo, a nie w kategoriach czteroletnich kontraktów. 

2. Kiedy wspominacie czas spędzony razem w zarządzie, co najbardziej zapadło w pamięć?

Yvonne Dallmer: Jednym z wydarzeń, które wspominamy z sentymentem, były obchody 100-lecia firmy. Wspólnie z naszymi pracownikami, przyjaciółmi, usługodawcami i dostawcami świętowaliśmy w historycznej hali z tradycją przemysłową w Hamm. Na wydarzenie przybyło dokładnie 600 gości. Dla mnie piękny i ważny był fakt, że wszyscy świętowaliśmy razem.

Johannes Dallmer: Dla nas było również oczywiste, że nasi pracownicy przyprowadzą ze sobą swoich partnerów. Nasze przyjęcia odbywają się prawie co roku i zawsze z partnerem. Tworzy to zupełnie inną atmosferę. Bardzo często świętowaliśmy w budynkach. Głównie wtedy, gdy nowe budynki tworzyły nową przestrzeń.

Yvonne Dallmer: W czasie pandemii COVID-19 organizowaliśmy małe zdecentralizowane imprezy i wtedy również byliśmy innowacyjni. Zawsze udawało nam się znaleźć rozwiązanie. Męczący okres pandemii stanowi również jedno z naszych wspólnych wspomnień. Myślę, że przeszliśmy przez to niewiarygodnie sprawnie, ponieważ podejmowaliśmy decyzje, ponieważ traktowaliśmy się nawzajem z szacunkiem i ponieważ każdy dbał o zdrowie drugiej osoby. Co więcej, nigdy nie ogłosiliśmy skrócenia czasu pracy. Ważne było dla nas, aby nasi pracownicy wiedzieli, że ich wynagrodzenie jest bezpieczne. To dobry przykład naszego wspólnie spędzonego czasu i tego, jak współpracujemy z ludźmi. 

Johannes Dallmer: To prawda. W ciągu kilku dni przeprowadzono tutaj przebudowę, aby wyeliminować kontakt. Nie byliśmy przygotowani na przejście do trybu do pracy z domu. Mimo to w krótkim czasie udało nam się wyposażyć pracowników będących w domu w niezbędny sprzęt.

3. Zespół Dallmer od dawna bierze udział w targach SHK. Jakie były wasze pierwsze doświadczenia związane z targami? Jak targi zmieniły się dla firmy Dallmer do dnia dzisiejszego?

Johannes Dallmer: Nasze pierwsze targi odbyły się w 1963 roku we Frankfurcie, mieliśmy bardzo małe stoisko. Nikt nas nie znał, ponieważ byliśmy debiutantami. Przez lata uczestniczyliśmy we wszystkich najważniejszych targach branżowych, takich jak ISH i BAU, a także w targach regionalnych. Kiedyś było jeszcze więcej targów regionalnych, na przykład w Lipsku i Berlinie.

Yvonne Dallmer: Teraz mamy luksusową sytuację na niemieckich targach, gdzie publiczność SHK zna nas i chce zobaczyć nasze nowe produkty. Jest to coś, co bardzo pozytywnie zmieniło się w naszej historii. Ponadto targi są dla nas ważnym punktem kontaktowym, umożliwia rozmowy, które wykraczają poza same produkty.

Johannes Dallmer: Podczas swoich pierwszych targów miałem 14 lat. Moja matka zmarła bardzo wcześnie. Dlatego jeździłem na targi razem z ojcem i wspólnie budowaliśmy nasze stoisko. Na szczęście mamy teraz profesjonalne wsparcie ze strony firm zajmujących się budową stoisk targowych.

Yvonne Dallmer: Wraz z naszym biurem architektonicznym zdobyliśmy nawet nagrody za dobry projekt stoiska targowego. Kilka razy udało nam się też namówić klientów, by zatrzymali się przy stoisku Dallmer, ponieważ jest ono warte zobaczenia. Dobre wzornictwo – my po prostu nim żyjemy.

Johannes Dallmer: Innym ważnym aspektem targów jest to, że spotykamy się tam z hurtowniami artykułów sanitarnych i producentami. Niektóre artykuły, które do dziś dobrze się sprzedają, powstały w wyniku rozmów z instalatorami. Częścią tej historii jest przegub kulowy. Byliśmy pierwsi. Nawet pierwszy wpust łazienkowy miał regulowaną wysokość. Ponadto na targach poznaliśmy nowych dystrybutorów. Wśród nich jest kilka dobrych relacji, które trwają do dziś.

Yvonne Dallmer: Targi ISH we Frankfurcie są dla nas zawsze wspaniałym doświadczeniem, ponieważ nasi zagraniczni dystrybutorzy zawsze nas odwiedzają. Niektórzy dystrybutorzy pracują dla nas od dwóch pokoleń i nawiązaliśmy niemal przyjacielskie relacje. Bardzo ważne jest dla nas również to, że wszyscy spędzamy wieczór razem i wymieniamy się pomysłami wykraczającymi poza sprawy biznesowe. 

4. Dallmer i wzornictwo są teraz ze sobą nierozerwalnie związane. Jaką historię wzornictwa napisał Dallmer?

Johannes Dallmer: Mój ojciec był mistrzem grawerowania. Kreatywność była dla niego niezwykle ważna. Również ja podczas rozwoju produktu bardzo interesowałem się wzornictwem. Przykładem tego są króćce przyłączeniowe WC. Było wielu konkurentów, ale nasz był bardzo sprytnie zaprojektowany, a przez to miał bardzo estetyczny kształt. Otrzymaliśmy za to również nagrodę. Kolejnym przykładem są kratki, które kiedyś były tylko szczelinowe. Zacząłem rozwijać je w piękne designerskie kratki. Nigdy wcześniej nie było tak wielu kratek.

Yvonne Dallmer: Jestem na pokładzie od 15 lat. Już jako nastolatka pracowałam tu podczas wakacji i odbywałam praktyki. Tutaj też mieszkaliśmy. W miejscu, gdzie dzisiaj znajduje się sala konferencyjna, wcześniej był nasz pokój. Bardzo się tu zakorzeniłam. Nie mam jednak genów inżynierskich mojego ojca.

Johannes Dallmer: Jednak myślenie techniczne jest najważniejsze.

Yvonne Dallmer: Nie ulega wątpliwości. Pasjonuje mnie również projektowanie i wzornictwo. Dlatego szczególnie skupiam się na kwestii marketingu. W szczególności konsekwentnie rozwijam wizualny projekt marki i dbam o to, aby trendy łazienkowe były wprowadzane do świata produktów Dallmer bardzo wcześnie.

Po 111 latach historii firmy, Dallmer jest synonimem innowacji bardziej niż kiedykolwiek, a dzięki wysokiej jakości wzornictwu staje się marką architektury. Rodzinna firma nieustannie inwestuje w swój zakład – w nowe maszyny, atrakcyjne architektonicznie budynki i zaangażowanych pracowników. Planując i działając perspektywicznie, specjalista ds. odwadniania nie tylko spełnia wymagania dnia dzisiejszego, ale także pozostawia pole manewru na przyszłość.